niedziela, 8 grudnia 2013

Nurtuje mnie nadal temat przyszłości. Wiele osób w moim wieku jest tak bardzo poukładanym. Ja jestem zakręcona. Każdy uważa, że mam własne kredki, którymi koloruje jak tylko mogę swój własny świat. Żyję totalnie inaczej niż wszyscy wokół mnie. Raz wyciągam różowy kolor i wszystko wydaje się być wspaniałe i ja w swojej osobie uzewnętrzniam tę chęć życia i działania dalej, niestety są dni kiedy wyjmuje czarną kredkę. Wtedy udaję, ze nic się nie stało. Większość uważa mnie za osobę szaloną i oderwaną od rzeczywistości, żyjącą we własnych koszu marzeń, nie znająca realiów prawdziwego życia. Pisałam już o tym wcześniej. Wiem, trochę się powtarzam. Ale czuję się, ze jak jedyna stoję pod ścianą,prze którą nie da się wydostać. Jako jedyna nie mam określonego planu działania. Może mam, ale jest on zbyt nierealny, żeby mógł się spełnić. Chciałabym za dużo rzeczy, mam takie wrażenie. 
Wiem jedno, że chyba w Polsce nie odnajdę się nigdy. Nie pasuje tutaj. Może mi się tylko tak wydawać. Czasami miewam takie myśli: "Może poszłabyś na studia jak większość, znalazła pracę a potem żyła szczęśliwie." Czasami miewam myśli o tym, żebym wybrała się na studia, które kompletnie nie są zgodne z moimi zainteresowaniami, ale wmawiam sobie, że jednak są, ponieważ pewną mam po nich pracę. Ale po co mi to? Mnie od zawsze ciągnęło do sztuki. Wiem, że to dość ryzykowna branża. Ale muszę, muszę do tego dążyć i pokazać, że osoby takie jak JA też mogą i potrafią. Boli mnie tylko, ze nie mam w nikim wsparcia w tym co robię. Mam przyjaciółka, którą widuje 3 razy do roku, a teraz przez maturę ma jeszcze mniej czasu dla mnie. Ale brakuje mi takiej osoby obok mnie, która zawsze by mi powiedziała: "Nie użalaj się, nie rycz, DZIAŁAJ, POTRAFISZ, DASZ RADĘ." Słowa, które dały by mi powera do dalszej walki. Z dnia na dzień mam mniej tej energii. Czasami myślę, żeby już poddać się, ale z drugiej strony nie chcę ustępować. To jest takie zaprzeczenie jednego a drugiego. No cóż taka jestem. Nie mam zamiaru się zmieniać. A myśli będą nadal nie dawały mi spać po nocach. Mam nadzieję, że moje karty są dobrze ułożone, a nie będą ciągle tasowane. 

Dziękuje, że mam bloga, na którym mogę na pisać co tylko chcę ! 
Mogę jak dzisiaj na bazgrać coś co mi nie daje spokoju !
Dzięki !

1 komentarz:

  1. Też mi brakuje takiej osoby jak ty ale cóż, z wpadaniem ze skrajności w skrajnośc jak widac musimy radzic sobie same♥

    delmiau.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń