Po ośmiogodzinnej podróży, wysiadłam na przystanku ZAKOPANE. Czekałam na tą chwilę już od dawna. Nie urodziłam się w górach, a nawet nie mam tam rodzinny, ale czuję się tam jak w domu. Właśnie w tym miejscu przeżyłam swoje najpiękniejsze w chwile w dotychczasowych życiu. Spotkałam cudownych ludzi, wkroczyłam w dorosłe życie. Od kiedy pamiętam wolałam jeździć w góry. Wspinanie się na nie, pokazywało mi, że mogę więcej. Każda taka wspinaczka była nie tylko wysiłkiem fizycznym, ale także psychicznym. Ale zawsze miałam obok siebie kogoś kto mi mówił "dasz radę". W życiu pokonujemy cały czas swoje trasy wspinaczkowe. Nie zawsze zdobędziemy szczyt, czasami tak mało do niego zabraknie, a niekiedy spadniemy zanim rozpoczniemy wspinaczkę.
Moim szczytem było spełnienie mojego marzenia. Uczestnictwa w Pucharze Świata w skokach w Zakopanym. Oczywiście musiałam na tę imprezę sama odłożyć finanse. Zbierałam, pracowałam i zdobyłam. I tak 18 stycznia znalazłam się pod skocznią razem z moją koleżanką. Czekałam ponad 2h aby znaleźć się u podnóża tego obiektu i obejrzeć ją z bliska. Czkałam, czekałam, czekałam. Aż w końcu zaczął się konkurs. Dopingowałam oczywiście naszych i mój ukochany naród "Niemcy". Pierwszy dzień zaliczam do udanych, ale to co się stało drugiego dnia przeszło moje oczekiwania.
Powiedziałam sobie, że w drugi dzień chcę zdobyć autografy moich ulubionych skoczków. Po konkursie udałam się pod bramki. Chyba wyróżniałam się z tłumu, byłam ubrana w niemiecką czapkę, szalik, trzymałam małą flagę Niemiec. Oczywiście za cel postawiłam sobie zdobycie podpisów całej reprezentacji Polski i Niemiec. Większość się udało. Ale wyobraźcie sobie co jeszcze mam:
Tak, tak. Mam kwiatki. Richard Freitag rzucił je w moim kierunku i złapałam. Ha, warto było założyć niemieckie atrybuty. Większość tego nie zrozumie jak można się z tego cieszyć. Ale niektórzy lubią Brada Pitta inni Lewandowskiego ja uwielbiam skoczków niemieckich. Więc kurde, to było na prawdę mega. Napisze tak kolokwialnie. Mam autografy, mam zdjęcia, a nawet kwiaty. Cel został osiągnięty. A teraz przysiadam do książek. MATURA.